Bez dwóch zdań, nie ma ich wielu :)

Muszę przyznać że ostatnio niezbyt chętnie zabieram się za to pisanie. W ciągu kilku ostatnich dni zmierzyłem się z potężną falą hejtu w moim kierunku, oraz głównie strony tytułowej. Do głowy by mi nie przyszło, że gdy zacznę publikować treści o różnej tematyce to komuś może się nie tyle co nie spodobać, bo to jest zrozumiałe, ale wypowiadać się na temat tego co robię w drastyczny sposób. Ogólnie rzecz biorąc chętnie przyjmuję krytykę, zwłaszcza taką, dzięki której mogę usprawnić pisanie czy ogólny wygląd bloga.
Większość komentarzy dotyczyła strony tytułowej i możecie mi wierzyć lub nie, pracuję nad tym żeby była bardziej przejrzysta. Dlatego tło, które widzimy w obecnej chwili, nie jest w finalnym stadium ulepszeń. Poza tym sporo głosów czepiało się samej działalności, nie rozumiem o co komuś może chodzić czepiając się tego co ktoś robi ze swoim czasem wolnym. Lubię robić to co robię, piszę, gotuję, gram w karty i słucham muzyki. Jeśli wśród czytelników są osoby, którym nie pasuje treść lub strona, to przecież nie ma przymusu do czytania. Widocznie Polak Cebulak musi się czepić wszystkiego. A może to wynika z zazdrości? Pewnie nie dowiemy się nigdy.
Z newsów, którymi postanowiłem się też podzielić z czytelnikami, mogę podać fakt, że po założeniu strony na FB wyskoczyła mi opcja wykupienia próbnej reklamy i reklamowania wybranego przeze mnie posta. Z początku byłem sceptycznie do tego nastawiony, nie chcąc płacić za zdobywanie odbiorców, kupiłem jednak w końcu tą reklamę za 25 zł i efekt okazał się być zupełnie nieoczekiwany. Przez okres tygodnia kiedy reklama działała na Instagramie czy Facebooku, oglądalność bloga wynosiła około 300 osób w tygodniu. Mniej więcej tyle osób weszło na tą stronę odkąd zacząłem pisać więc możliwe, że w przyszłości wykupię taką możliwość ponownie :)
Ale dość przynudzania o przyziemnych sprawach. W tym muzycznym wydaniu podzielę się z wami nowymi muzycznymi odkryciami i nie tylko, postaram się też przedstawić twórców dzięki którym moje muzyczne upodobania kształtują się obecnie. Być może dzięki temu sami poznacie coś nowego, lub też odświeży się wasza pamięć.
W poprzednim podobnym artykule skupiłem się na przeszłości, rozsądne zatem będzie skoczyć w przyszłość.
Zaczynamy?
No dobra, więc może od razu z grubej rury. Z Rzeszowa jestem i połowicznie pochodzę, więc pierwszym Panem do pokazania jest nie kto inny jak Tadek Nalepa.
Znany polski kompozytor, muzyk, gitarzysta, wokalista oraz autor tekstów. Jego umiejętności to prawdziwe combo. Z pewnością wiemy kim był i to że już go z nami nie ma, jednak niewiele osób wie że pochodził właśnie z Rzeszowa. No, polemizowałbym bo z małej wioski blisko tej metropolii ale Zgłobień to prawie Rzeszów. Nie bez powodu miasto postawiło jego pomnik na głównym miejskim deptaku.

Nie wiem czy odzwierciedla artystę z wyglądu, nie widziałem Nalepy nigdy na żywo. Z pewnością jednak jest jakieś podobieństwo.
No ale wracam do muzyki. No, ja się bardzo szybko nudzę jak czegoś słucham i dlatego też dużo odkrywam, ale Tadka mógłbym słuchać całe życie. Przylepiłem się do jego twórczości końcem roku 2020 i od tamtej pory poznałem na dobrą sprawę tylko jeden album, który dostępny jest do słuchania w aplikacji Spotify. Możemy go również znać z przebojów grupy Breakout, do której należał i którą również lubię. Stworzył tez kilka utworów z grupą Dżem.
To Mój Blues - tak zatytułowany jest album o którym wspomniałem wyżej, jest to coś naprawdę fantastycznego. Gdyby można było sobie życzyć co będzie grane na własnym pogrzebie, chciałbym żeby to była muzyka Nalepy.
Oto i jeden z utworów. Dzieło twoich rąk. Można by pomyśleć że tekst piosenki nawiązuje do sposobu sprawowania władzy przez nasz obecny rząd, szkoda tylko że utwór powstał wiele lat wcześniej. Poza tym do ulubionych piosenek z płyty należą:
Hołd
Zasady gry
Święty Boże nie pomoże
Nie uciekaj, dokąd chcesz uciec
Nie takich ludzi znałeś
To mój blues
Ten post jest pierwszym z wielu w których testuję możliwość publikowania muzyki bezpośrednio z YT.
Czas na numer dwa, a będzie nim Daniel Norgren.
Jeszcze tydzień temu nie wiedziałem o jego istnieniu :D Niesamowite jak wiele rzeczy można poznać w wyniku przypadku. Słuchałem sobie akurat playlisty Toola na YT, kiedy przypadkiem z auto-odtwarzania włączył się utwór.
No właśnie ten utwór. Fajne czilowe brzmienie, świetnie się przy tym gotuje. Niestety lub stety inne kawałki twórcy brzmią nieco inaczej, ale również da się je lubić.

Sam twórca tworzy muzykę folk, blues oraz rock, a przynajmniej tak podaje wikipedia. Jest raczej mało znanym muzykiem szwedzkiego pochodzenia. Czy jest tak w istocie? Trzeba się wsłuchać w jego utwory dla pewności. Jedno jest pewne.
Powyższy utwór który możecie sobie włączyć lepszy jest w wersji live. Nie przywykłem jednak podawać ludziom wszystkiego na talerzu więc mam nadzieję że wasza ciekawość zwycięży i sprawdzicie sami.
Inne fajne utwory:
People Are Good
Moonshine Got Me
The Flow
Rolling Rolling Rolling
Rattlesnake
Ja brnę dalej i bazując na jego twórczości, poszukuję nowszych kompozycji, które zgwałcą moje bębenki.
Numerem trzy będzie Pan z przedwczoraj. Dosłownie. W dniu kiedy piszę tego posta mamy 11 kwietnia. Dnia 9 kwietnia poznałem kompozytora Tigrana Hamasyana.
Odchodząc na chwilę od tematu muzycznego, a przechodząc do kart na potrzeby tego wątku, co jakiś czas zdarza mi się jeździć do Łodzi, gdyż Łodzianie pomimo wprowadzonego lockdownu opatentowali sposób na rozgrywanie karcianych turniejów. Koszt przejazdu z Warszawy do Łodzi i z powrotem byłby zbyt duży, żeby mnie było stać na takie wojaże. Dlatego na zmianę zgarniamy się z kolegą, raz on jedzie, a raz ja i dzielimy się kosztami.
Co chciałem powiedzieć, to to, że kolega Marcin jest po akademii muzycznej i zna kupę dobrej muzyki. Właśnie dzięki niemu ( sam zaproponował ) poznałem wyżej wspomnianego kompozytora. Sam nazywa go Janem Sebastianem Bachem naszych czasów. Być może jest w tych trochę prawdy, przesłuchałem zaledwie kilka jego utworów i nie wyrobiłem sobie na jego temat żadnej opinii. Jednak pierwsze wrażenie jest takie jak widzicie, kompozytor wspomniany przez Marcina trafił na 3 miejsce mojego muzycznego posta. Pozwolę sobie napisać że o czymś to świadczy i tym komentarzem zakończę przypowieść.
Osobiście nazwałbym muzykę eksperymentalną z klasycznym połączeniem. Ktokolwiek lubi poznawać nowe brzmienia, na pewno powinien spróbować.
Na tą chwilę mój faworyt wśród utworów.
Czwórka to nie będzie wokalista ani twórca, a cała gama piosenek.
Mam kilka własnych sposobów na relaks, a jednym ze sposobów jest słuchanie czilowej muzyki. Co może być bardziej uspokajające i czilowe niż odgłos padającego deszczu?

Zwłaszcza odgłos burzy, pomimo dźwięku piorunów czy grzmotów dobrze mi wpada w ucho. Przypomina mi się wtedy wycieczka na Florydę, podczas której miałem okazję "przeżyć" spotkanie z uderzeniem pioruna.
Spróbujcie sobie wyobrazić sytuację w której jesteście. Wycieczka do parku ze zwierzętami morskimi. Delfiny, Orki, Manaty, Foki, Pingwiny.
W pewnym momencie zwiedzania zaczyna się robić ciemno, niebo staje się czarne jakby Bóg wylał na ziemię trochę atramentu. Szukacie schronienia przed wiatrem i coraz mocniej padającym deszczem. Nagle słyszycie niesamowity huk i około 100 metrów przed wami pojawia się słup energii o średnicy wieżowca.
Czegoś takiego doświadczyłem jako 12 letnie dziecko. Teraz jak słyszę że ktoś się boi burzy w Polsce to myślę, trochę żenada.
No ale muzyka z brzmieniem burzy jest zdecydowanie do relaksu, jak najbardziej polecam :).
Nie ma chyba wokalisty, a przynajmniej ja nie znam takiego żeby tworzył muzykę jak opisałem. Podobne dźwięki się chyba nagrywa, a nie komponuje.
W każdym razie, gdyby ktoś z was szukał czegoś na uspokojenie, oto i burza.
No i doszliśmy do numeru pięć.
In memoriam vestri usque in sempiternum.
Na zawsze w pamięci.
Zdarzyło nam się ostatnio pożegnać jednego z równie wybitnych, lub nawet wybitniejszego polskiego muzyka co wspomniany wyżej Tadek Nalepa. Jestem pewien że nie muszę mówić o kogo chodzić, zdecydowanie mogę stwierdzić że cała Polska jęknęła w bólu na wieść o śmierci Krzysztofa Krawczyka. Wbrew temu co twierdzi nasz Pan Prezydent Andrzej Duda, Krawczyk jest znany nie tylko ludziom starszej daty ale też młodej krwi.

Osobiście nie przepadam zbytnio za jego twórczością, jednak czasem trzeba odłożyć na bok poglądy na temat tego co się lubi, a czego się nie lubi dla upamiętnienia czegoś/kogoś ważnego. W myśl utworu, który wrzucę, jestem pewien że Krzysiu płynie teraz w jakiś ciekawym kierunku.
To tyle w tym temacie muzycznym.
Standardowo dziękuję za dotrwanie do końca.
Uważajcie na siebie!
11.04.2021